AIDA *** czyli kurs dla średnio-zaawansowanych
W miniony weekend, przeprowadziłem ostatni w tym roku kurs Freedivingu, dla średnio-zaawansowanych, AIDA ***. Zakrzówek ma już 18 stopni i to jest właściwy moment, aby zakończyć tą przygodę. Z kursem zmierzył się Mateusz i Ewa. Szczególne wyrazy uznania, należą się Ewie, gdyż nurkowała w wypożyczonej piance scuba, która zapewne przeciekała tu i tam, no i dopiero co wróciła z Chorwacji…
Znajome twarze
Mateusz i Ewa byli już razem na kursie u mnie w sierpniu, zatem miło było ich zobaczyć ponownie.
W piątkowe popołudnie, rozpoczęliśmy kurs teorią, która z racji wąskiego grona, była przeplatana dyskusjami na przeróżne tematy, ale koniec końców, mające związek z freedivingiem i jego fizjologią.
Wieczorem udaliśmy się na basen, gdzie Ewa, pomimo stresu i braku treningu, zrealizowała prawie 3 min. statykę i przepłynęła 60 m pod wodą. Z racji tego, że był to głęboki basen, przećwiczyliśmy asekurację, czyli piętę achillesową Ewy z kursu AIDA ** i wypadła znakomicie. Widać, że przemyślała pewne aspekty i tym razem wyglądało to bardzo dobrze. No i zapomniałbym wspomnieć o pięknym scyzoryku!
Zakrzówek time!
Sobota i niedziela to nurkowanie na Zakrzówku. Mieliśmy sporo szczęścia i ostatni weekend był ciepły, i słoneczny!
Dzień rozpoczęliśmy od rozciągania naszych przepon i płuc, czyli uddiyana bandha w wersji podstawowej. Jest to bardzo istotne ćwiczenie, często pomijane przez freediverów, a pozwala tak naprwdę na sucho rozgrzać nasze płuca i przygotować je do nurkowania głębinowego.
Często widzę freediverów, którzy się rozciągają przed nurkowaniem, uprawiają jogę itd…a nie robią tego prostego ćwiczenia, które może uchronić ich przed squeezem, czyli urazem ciśnieniowym płuc.
Jest to temat poruszany na AIDA ***, a jako, że nurkuje na głębokości ponad 115 m, a podczas treningów mam dostęp jedynie do 31 m na Zakrzówku, mogę powiedzieć, że wiem co nie co w tym temacie, czyli jak przygotować elastyczność klatki piersiowej do takich głębokości.
Zajęcia w wodzie
Następnie udaliśmy się do wody. Ewa już wcześniej załapała Frenzla, jednak kilka wskazówek pomogło jej go robić jeszcze efektywniej. W wodzie ćwiczyliśmy głównie freefall i naukę relaksacji, co jak się okazuje, nie zawsze jest takie łatwe.
Mateusz jednak błyskawicznie zaliczył wszystkie wymagania. O dziwo, Ewa była pierwszą kursantką, która nie miała problemów z wyrównaniem ciśnienia tak głęboko, a mimo to, psychika ją blokowała. To jest jednak bardzo odpowiedzialne podejście, gdzie nie robimy czegoś na siłę, a staramy się to w racjonalny i systematyczny sposób przezwyciężyć.
Mateuszowi szło tak dobrze, że po zakończeniu kursu przez niego, trenował nurkowania FRC i osiągnął swoje PB, 22 m. Był bardzo zadowolony!
Ewa w ostatniej sesji też się odblokowała i zawędrowała do talerzyka na 21 m, przybijając mi piątke na dole, i to nie jeden raz.
Tym optymistycznym akcentem, zakończyłem ostatni kurs freedivingu na Zakrzówku w tym roku!
Zapraszam do komentowania! Chętnie odpowiem na Wasze pytania!
Aby się zapisać na następnie szkolenie, kliknij tutaj i sprawdź dostępność w grafiku! Zapraszam szczególnie osoby początkujące, na szkolenie basenowe AIDA *, lub osoby doświadczone na szkolenie Mistrzowskie.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj mojego bloga i dołącz do pozostałych użytkowników aby otrzymywać powiadomienia o nowych postach!
- Mateusz Ewa i Mateusz
- Matt zmierza po swój PB w FRC!
- Mateusz wraca z nowym PB FRC 22m!
- Relaksik przed nurem
- Duck dive Ewy!
- Ćwiczenia asekuracji